Administrator
Ursusus napisał:
Robcio to Shelby. Robcio -> Robak, proste...
No tak, właśnie sobie uświadomiłam że już kiedyś o to pytałam. Tak czy siak dzięki!
Offline
No więc....
1. Ice King! On był moim pierwszym ulubionym bohaterem z Adventure Time już od odcinka 0 (Pilot) w Nickelodeon na "Oh! Yeah, Cartoon!" który pierwszy raz go widziałam w 2008 jeżeli dobrze pamiętam. Nie wiem czemu, ale żawsze mnie rozsmiesza! Zwłaszcza w odcinkach "Prisoners of Love", What have you Done?" i "Princess Potluck". Ale póżniej było mi go żal bo zauważyłam że jest naj-dramatycznym bohaterem serii (po zobaczeniu odcinka "Oczy"). Dzieki tym dwóch czechom stał się moim ulubiencem. ^-^
2. Marcelina. Na początku ją nienawidziłam, bo wygoniła Finn'a i Jake'a z domu ale potem ją całkiem polubiłam, w drógim sezonie, gdyż charakterem przypomina mnie. Weszła na drógie miejsce gdy powiedżała w odcinku "Simon & Marcy" że kocha Lodowego Króla. :)
3. Jake. Jest psem (kocham psy), jest żółty (mój ulubiony kolor) i ma bombową osobowość (tak jak mówi Finn). Pytanie: Da się go nie lubić?
4. Finn.
5. Princess Bubblegum.
6. BMO.
7. Pan Mientówka. Ma czerną przeszłość.
8. The Lich (Król Żły). Przeż <urode>, ale do Freddy'ego Krueger'a jesce mu daleko.
9. Maja (Sky Witch). Urocze zakonczenie... Skoda że tylko w jednym odcinku wystąpiła.
10. Hunson Abadeer.
Ostatnio edytowany przez Zaphirom (2013-10-02 15:33:19)
Offline
Generalnie jak nie trudno się domyślić najbardziej lubię Lemongraba :P Może dlatego, że zawsze przepadałem za czarnymi charakterami, poza tym kocham jego "Unacceptable" i nieprzystosowanie do świata. Oprócz niego uwielbiam także Jake`a (głownie za dizajn i ekscentryczność), LSP (za sarkazm, sposób bycia, charakter i głos *.*) oraz Ice Kinga/Simona (za tragizm i poruszającą historię).
Offline
1. Lodowy Król - świetna postać. Pamiętam jak natrafiłem na kawałek odcinka z nim "Więźniowie Miłości" i już mnie śmieszył. Podobało mi się to że jest taką "parodią" czarnego charakteru. I jeszcze dochodzi motyw z Simonem.
2. Marcelina - na początku jej lekko nie lubiłem, jednak od drugiego sezonu od razu stała się moją ulubioną i jeszcze pamięta wojnę i dzięki niej dowiedzieliśmy się o Lodowym Królu trochę więcej.
3. Jake - gdyby, nie Marcelina i Lodowy Król byłby moją ulubioną. Wujek dobra rada i czasem słodki i dziecinny. Jak tu go nie lubić ?
4. The Lich (sory, ale nie przemawia do mnie jego polska nazwa) - "najsłodsza" postać w serialu. Jak oglądałem "Śmiertelne Zło" to się zdziwiłem - taką straszną postać do bajki ?
5. Finn - mały, słodki chłopiec w spodenkach xD
6. Gienio - najmroczniejszy czarny charakter ever xD aż dziwię się dlaczego nie prześcignął FP i Lich'a w największym zagrożeniu.
7. Magiczny Gość - największy troll, lekko pouczający, frajer i dość z ciekawą historią (miał żonę którą stracił).
Offline
Użytkownik
1. Marcelina - dlaczego? W sumie to nie wiem...
2. Lich - nareszcie jakiś prawdziwy czarny charakter
3. Ice King/Simon - zwłaszcza jako ten drugi
4. Peppermint Butler
5. Gunter
6. Hmm... mniej więcej cała reszta
Offline
1. Lodowy Król/Simon Petrikov - Bo pod lodową otoczką szaleństwa kryje się szlachetne serce. Poza tym Finn pod wpływem korony przepadł niemal od razu (gdyby nie akcja z Jake'm stałby się zły szybciej), za to Simon mimo noszenia korony od 1000 lat wciąż nie jest uosobieniem lodowej zagłady, a pociesznym szaleńcem, no i dlatego, że się poświecił dla małej Marcy. No i jego historia jest smutna jak niewiem co.
2. Marcelina - Bo kto nie zakochałby się w małej dziewczynce porzuconej na samym środku zniszczonego wojną świata. Marci ma niesamowitą osobowość i jest czego jej współczuć. Każdy kogo kochała zawiódł ją. A ona wciąż jest gotowa zaufać innym.
3. Finn - No bo jest ostatni. Może tylko ja dostrzegam drugą stronę jego duszy, tą mniej bombową. Bo Finn to nie tylko bohater i odpałowy super koleś. To także nastolatek w świecie w którym został jako jedyny ze swego gatunku. Podoba mi się realizm oddania jego ścieżki w dorosłość, niby się przed nią broni, a jednak dojrzewa i zaczyna patrzeć na sprawy z innego punktu widzenia. Choć gafy zdarzają się i tak;] Takie jest życie.
4. Jake - Bo mimo tego, że gada, wciąż jest psem. Ślub? Po co? psy się nie żenią. Opieka nad potomstwem i towarzyszenie partnerce? Owszem, ale tylko gdy młode potrzebują opieki, zaraz potem "zmywam się". Jest bardziej psowaty niż psy z filmu: Wszystkie psy idą do nieba. Wielki szacunek za to.
5. Królewna Balonowa - i jej urocza megalomania, przeplatająca się z "królewską odpowiedzialnością". Bo przecież, można poświęcić jednostki za tysiące, zaś przymus i bezwzględność są usprawiedliwione gdy służy to dobru ogółu. No i ma piękny rozległy loch dla swoich wrogów. Prawdziwa władczyni, troskliwa dla poddanych, bezwzględna dla wrogów.
6. Prismo - No bo pokorni i przyjacielscy przedwieczni są tak rzadko jak śnieg bywa czarny. Miło zobaczyć niemal wszechmocnego przedwiecznego który ma trochę osobowości i jest po prostu spoko kolesiem.
7. Abracham Lincoln - Prezydent USA (zresztą z osobowości najfajniejszy) i Król Marsa. Lubię go za epicki, chrypiący głos Mastera Pena, oraz za to, że poświęcił się dla Jake'a. No i za ten epicki tron oczywiście.
8. Licz - Bo bardziej upiornego złoczyńcy w animacji dla dzieciaków nie widziałem, no i dlatego, że czerpie swą potworną moc z odpadów radioaktywnych i chemikaliów. Wręcz uosobienie tego co toczy dzisiejszy świat. Lepszy symbol skażenia niż Kapitan Toksyna (tfu, niech spoczywa w bagnie)
Offline