Tak | 50% - 3 | |||||
Nie | 33% - 2 | |||||
Nie mam zdania | 16% - 1 | |||||
|
Użytkownik
Już nawet nie przez samą nienawiść do PB, ale też popartą dowodami mogę stwierdzić, że Balonowa jest zła. Nie wiem, czy to się zaczęło w trakcie serialu, czy jej pierwszy wzór jako "eleganckiej i miłej księżniczki robiącej wszystko dla poddanych" był kłamstwem od początku. Być może od urodzenia jej przeznaczeniem było być taką. Jak wiemy Królewna nie szczędzi swoich ludzi (cukierków). Kłamie w sprawie swojego wieku oraz pochodzenia. Skoro skrywa prawdę tak pięknie jak Nasa o obcych, to co dalej?! Królewski Dostawca Tart - w jego wątku pisałem o pewnych możliwościach, zacytuję:
Royal Tart Toter doskonale wiedział co robił, wcale nie był świrem. Wszystko było upozorowane, a każdy jego czyn był dokładnie zaplanowany. Być może PB zdradziła mu plany wojny z innymi królestwami, w końcu RTT był wojskowym, co widać po odznakach, a on chciał to jakoś przekazać, bez obawy o egzekucję.
A może chciał nam zakomunikować, że Candy Kingdom wygra każdą, albo jakąś określoną wojnę? Że PB ma moc, by podbić inne królestwa i wynieść słodki smak na wyższy poziom...
Takim sposobem przechodzimy do następnego tematu. PB od jakiegoś czasu zbiera magiczne artefakty, informacje itd. Ma też niepewne stosunki ze strony Królestwa Lemongrabów i Fire Kingdomu. Tak, wg mnie szykuje się wojna. PB chce się zabezpieczyć, bo już wiele razy miała potyczki (patrz: The Vault) i wie, że grozi jej niebezpieczeństwo. W końcu ogień spali każdy cukierek, a Lemongraby są "kopią" CK, mogą coś wymyślić. A moją ulubioną teorią jest to, że oba te państwa zaatakują CK jednocześnie.
Offline
Użytkownik
Plazmus napisał:
Royal Tart Toter doskonale wiedział co robił, wcale nie był świrem. Wszystko było upozorowane, a każdy jego czyn był dokładnie zaplanowany. Być może PB zdradziła mu plany wojny z innymi królestwami, w końcu RTT był wojskowym, co widać po odznakach, a on chciał to jakoś przekazać, bez obawy o egzekucję.
Nigdzie nie było wspomniane że był wojskowym. Odznaczenia mógł dostać za zasługi dla ojczyzny/Ooo, czy coś, jako wieloletni dostarczyciel tart.
A nawet jeśli był sołdatem, to nie wydaje mi się, żeby tak ważne plany zostały zdradzone gościowi który lata z ciastami na przyjęcia...
Plazum napisał:
A może chciał nam zakomunikować, że Candy Kingdom wygra każdą, albo jakąś określoną wojnę? Że PB ma moc, by podbić inne królestwa i wynieść słodki smak na wyższy poziom...
No ba! Dzięki naukowym zapędom Peebles, trwającym zresztą przez kilkaset lat, CK powinna mieć potencjał militarny zdolny do wywołania i wygrania IV wojny światowej.
Plazmus napisał:
Takim sposobem przechodzimy do następnego tematu. PB od jakiegoś czasu zbiera magiczne artefakty, informacje itd. Ma też niepewne stosunki ze strony Królestwa Lemongrabów i Fire Kingdomu. Tak, wg mnie szykuje się wojna. PB chce się zabezpieczyć, bo już wiele razy miała potyczki (patrz: The Vault) i wie, że grozi jej niebezpieczeństwo. W końcu ogień spali każdy cukierek, a Lemongraby są "kopią" CK, mogą coś wymyślić. A moją ulubioną teorią jest to, że oba te państwa zaatakują CK jednocześnie.
Fire Kingdom pod rządami Flame Queen jest raczej zajęte wprowadzaniem nowego ładu wewnątrz swojego kraju. Nie w głowie im teraz wojny.
A o tym, że Cytrynowe Hrabstwo trzeba doje*ać, sam już kilka razy wspomniałem. Czy PB się tego podejmie, to już inna sprawa.
Jeszcze innyą jest to że Lemongrab jest na tyle... Hmm... Zgorzkniały? Chociaż lepszy by było szalony. No więc, jest na tyle szalony, że nie wyobrażam sobie żeby miał ochotę wchodzić z kimkolwiek w sojusz.
Ani opuszczać zamku. Prędzej spodziewałbym się postawienia Cytrusowej Kurtyny i odcięcia Lemongrab od reszty Ooo. Jak Japonia w czasach obowiązywania Sakoku.
PS. Wiecie kto jeszcze zbierał legendarne artefakty podczas przygotowań i trwania wojny? Zgadza się, Hitler.
Offline
Użytkownik
Nie sądzę żeby ktokolwiek był wstanie zagrozić w sposób bezpośredni PB i jej królestwu. Ona po prostu stoi na zbyt wysokim poziomie technologicznym. Nie zapominajmy o gigantycznych strażnikach którzy chronią ją, i są dziełem jej rąk. Uruchomiła ich za pomocą amuletu, który straciła przez co nie mogła stworzyć kolejnych. Teraz ten artefakt do niej powrócił, i nagle ni z dupy, ni z pietruchy jedzie na jakieś pustkowie, twierdząc że będzie je kolonizować.
Na pewno ma to związek z amuletem który odzyskała.
Toczenie wojny w przypadku kiedy są jeszcze ziemie zdatne do skolonizowania jest głupie i zbyt kosztowne. Co nie oznacza że nie byłaby w stanie tego zrobić. Wiemy że w przeszłości mogła zdarzyć się przynajmniej jedna wojna, a na pewno że istnieją struktury wojskowe. (W odcinku z tajemniczym pociągiem, słyszymy że jeden ze starszych słodyczan jest pułkownikiem i ma przypięty medal)
Ostatnio edytowany przez Darionizer (2013-11-30 00:36:29)
Offline
Użytkownik
Darionizer napisał:
Uruchomiła ich za pomocą amuletu, który straciła przez co nie mogła stworzyć kolejnych. Teraz ten artefakt do niej powrócił, i nagle ni z dupy, ni z pietruchy jedzie na jakieś pustkowie, twierdząc że będzie je kolonizować.
Na pewno ma to związek z amuletem który odzyskała.
Może właśnie dlatego potrzebna jej była Łyżka Dobrobytu. Chce za jej pomocą zamienić pustynię w grunt zdatny do zagospodarowania, a nie wykorzystać w jakiejś tam wojence.
Offline
Użytkownik
Szczerze ? Jakoś mnie ta teoria nie jara. Może, dlatego że lubie PB ? Nie wiem, ale jak wspomniano CK jest bardziej rozwiniete niż inne królestwa więc, szybko ich nie zaatakują.
Offline
Użytkownik
Skoro atak nie pójdzie ze strony innych królestw, to CK zacznie atakować. To jest prawie oczywiste, później będę wam wytykał "a nie mówiłem!", gdy wyjdzie odcinek potwierdzający to ;D
Offline